niedziela, 21 kwietnia 2013

rzeźbiarski hymn plenerowy


Znów na plener wyruszę tego lata właśnie
Ktoś rozgrzeje mi duszę, serce pędzlem chlaśnie
Znowu tydzień pełen treści, co w blejtramie się nie zmieści, ale
Znów na plener wyruszę z piłą za pan brat

Plener, plener- te wieczory przy ogniu i śpiewie
Plener, plener-a co nocą nie powiem, bo nie wiem (?)
Znów się sobą pozachwycam,
Znów zawyję do księżyca, ale

Znów na plener wyruszę w dżins odziany ładnie,
Znów na plener wyruszę, coś pod dłuto wpadnie
Se przypomnę, jak to było i pocudzołożę (z piłą!)- po to
Znów na plener wyruszę z piłą za pan brat

Plener, plener- te wieczory przy ogniu i śpiewie
Plener, plener- a co nocą nie powiem, bo nie wiem (?)
Znów się sobą pozachwycam
Znów zawyję do księżyca:


Anastazja Pietrowna , Anastazja
Pół na pół- rozpacz i fantazja
Tyś liryka, delirka, trans...
Anastazja.....

 z piłą za pan brat !

Ten tekst napisałem zainspirowany piosenką  Jerzego Porębskiego ,,Znów popłynę na morze,,
oraz własnymi plenerowymi doświadczeniami. Piosenka stała się już tak popularna, że przez wielu rzeźbiarzy uważana jest za  plenerowy hymn ;-)